Wiersz miłosny Stanisława Grochowiaka pod tytułem Wdowiec
Wdowiec
Stanisław Grochowiak
Wziąłem swój ślubny welon,
W pomiętą zwinąłem gazetę —
I było to takie brutalne
Jak ból.
A potem pantofle najczulsze,
Łódeczki najmilsze, najdroższe,
I w puszce od maggi schowałem kolczyki,
Dwie krople rosy.
Nocą podzwaniam tą puszką,
Płaczę nad paczką z welonem,
Kopię z rozpaczy w krzesło
Puste,
Zimne,
Niedobre.
Mam jeszcze mydło po tobie,
Którym mydliłaś piersi —
Włosy mydliłaś gorące,
I nos mydliłaś — i nos.
Całuję ten śliski kamyczek,
Pożeram ten śliski kamyczek —
Na jutro mi już nie starczy,
Mój Boże, i zacznie się głód.