Wiersz miłosny Stanisława Grochowiaka pod tytułem Zaproszenie do miłości (II)
Zaproszenie do miłości (II)
Stanisław Grochowiak
Nie ma Laury; pofrunęła
W mrowisko czerwone jak ogień,
Wśród milionów pancernych głów
Został tylko strzępek muślinu.
Gdzież Beatrix? Uniosło ją
Pociemniałe przed burzą morze.
Tylko na dnie, wśród szczątków ryb
Kołysze się loka złotego wodorost.
A wesoła Jenny, którą Burns
Jak piszczałkę przykładał do ust?
Czy ją deszcz rozniósł po makach,
Czy też miotła
Po izbie?
Ot, i ona: Maryla Puttkamer;
Ta się w grób jak w głaz obróciła.
Ale przecie szkoda i jej
Pocałunków — niebożątek.
Idź w poezję, jak w ciemną sień;
Gdzie niekiedy śmiech dziewczęcy tryska
Lub z milczenia dobiega stuk
Połamanych
Obcasików.
Idź w poezję; idźże tam,
Moich uczuć Sioło Jasne,
Ja kolejną z ciężkich bram
Zatrzasnę.