Wiersz miłosny Stefana Georga pod tytułem Do ostatniego któż jest mądry

Do ostatniego któż jest mądry

Do ostatniego któż jest mądry tchnienia

By pić z tego co mija nektar zachwycenia.

Ptaki na południowy lecą brzeg.

A kwiaty więdnąc czekają na śnieg.

 

Jak trwożnie palec twój zmęczone splata!

Nie otrzymamy innych kwiatów tego lata.

Próżno je polny przywołuje kraj.

Inne nam może ofiaruje maj.

 

Wyzwól me ramię, moc zachowaj ciemną.

Przed promieniem rozstania pozostaw park ze mną

Nim z gór mgła spłynie na parkowy głaz.

Znikniemy zanim zima spłoszy nas.

Przełożył
Leopold Lewin