Wiersz miłosny Stefana Witwickiego pod tytułem Czary

Czary

To są czary, pewno czary!

Coś dziwnego w tym się święci,

Dobrze mówi ojciec stary:

Robię, gadam bez pamięci.

 

W każdym miejscu, każdą dobą

Idę w lasy czyli w jary:

Zawsze widzę ją przed sobą!

To są czary, pewno czary!

 

Czy pogoda sprawia ciszę,

Czy wiatr łamie drzew konary:

Zawsze, wszędzie głos jej słyszę!

O! to pewno, pewno czary!

 

W dzień się myślą przy niej stawię,

W nocy kształt jej biorą mary:

Ona przy mnie w snach, na jawie!

Jestem pewny, że to czary!

 

Gdy z nią śpiewam — czuję trwogę;

Gdy odejdzie — żal bez miary;

Chcę być wespół — i nie mogę!

Ani wątpić, że to czary!

 

Na to miłe słówko rzekła,

Przywabiła mię do domu,

By zdradziła, by urzekła!

Ufajże tu teraz komu!

 

Lecz czekajcie, mam ja radę!

Po miesiącu znajdę ziele:

A gdy zdradą spłacę zdradę —

Będzie, musi być wesele.