Wiersz miłosny Stephanii Mallarme pod tytułem Wachlarz panny Mallarmé
Wachlarz panny Mallarmé
Stéphane Mallarmé
O marzycielko, ja wpłynę
W błogość bez ujścia, jeżeli
Uchowasz kłamstwem niewinnem
W swej dłoni skrzydło mej bieli.
Po każdym trzepocie fala
Chłodu dochodzi cię świeża,
Gdy ruch więziony oddala
Horyzont, w który uderza.
Oszołomienie! To dreszczem
Powiew jak całus cię muśnie,
Niebacznie rzucony w przestrzeń,
Nie wzbierze, a już nie uśnie.
Czy raj ten czujesz uroczy,
Dziki jak śmiech, gdy z kącika
Twych ust w ukryciu się toczy
I nie skłóciwszy ich znika.
Berło różowych wybrzeży
Nad złotym mrokiem, to lekki,
Zwinięty już lot, co leży
Przy błysku twej bransoletki.
Przełożył Adam Ważyk