Wiersz miłosny Switłany Jowenko pod tytułem Pokochać ciebie to duszę zaprzedać

Pokochać ciebie to duszę zaprzedać

Pokochać ciebie to duszę zaprzedać.

To kochać rozpacz, głębinę i bezdeń.

To kochać "byłam" i całować "jestem" —

Tak, przy rozstaniu, właśnie kocham ciebie.

 

Dziecięcym głosem, cieniutkim głosikiem

jeszcze moja miłość tobie cicho przeczy,

lecz żebrzące oczy

patrzącz żebrzące oczy

patrzą tej ucieczki,

kiedy piaskiem złotym nagle się rozsypiesz.

 

Jeszcze i tkliwości nie zabrakło dłoniom,

jeszcze śmiech niestraszny, jeszcze cieszyć umie,

jeszcze zwykłe piegi są rudziątek tłumem,

jeszcze taka lekka suknia nieboskłonu.

 

Lecz nagle bladość szczęście z twarzy płoszy;

Nie mnie brzmieć teraz w drżeniu głosu twego,

już rozłączeni, to nasz biegun, biegun —

uspokoiły się żebrzące oczy.

 

Jestem tak spokojna, jakbyś mnie pochował.

Nie dręcz się, przecież wiedziałam, że zginę.

Ale jej... obiecaj, nie zdradź jej, jedyny.

Kochaj, kochany.

 

Nie bolą te słowa.

Przełożył
Stanisław Ulicki