Wiersz miłosny Tadeusza Borowskiego pod tytułem Kim jesteś?

Kim jesteś?

Kim jesteś? Ręki twojej gest

i uśmiech drżący w cieniu ócz

znam i nie mogę w sobie kształtu

odtworzyć, jakbym szedł ulicą

tak dobrze znaną, że mi patrzeć

na domy bliskie i otwarte

na oścież oczom — nie potrzeba.

A później: skąd przyszedłem tu?

— w zdumieniu pytać. Tak i ty

bliska mi jesteś i tak znana,

że słowem ciebie nie ogarnę

ani obrazem, tylko czuję

w sobie idący czar od ciebie,

niepokojącą ufność, dobroć

i może grozę piękna, jakbym

ujrzał anioła, który nagle

rozwijać jął do lotu skrzydła

i memu dziwił się lękowi...