Wiersz miłosny Tomasza Kajetana Węgierskiego pod tytułem Do Rozyny

Do Rozyny

Spojrzyj Rozyno jak świat szeroki

Na ziemię, morze i na obłoki;

Bogów i ludzi, ryby, zwierzęta,

Słodka miłości wabi ponęta.

 

Jaki błąd próżny wielu z nas łudzi,

Że miłość tylko służy dla ludzi!

Już my się dzisiaj bardzo zepsuli;

Ptaszki, ach! ptaszki kochają czulej.

 

Czyś nie widziała gołębi dwoje

Jak pyszczki łączą miłośnie swoje?

Czułość wzajemna, co ich upaja,

Zda się, że każde piórko podwaja.

 

Dlaczego słowik przed słońcem wstaje?

Bo miłość tkliwa spać mu nie daje.

Czmu tak jego przyjemne pienia?

Bo to miłości czułej natchnienia.

 

I takich istot w naturze siła,

Którym że czucia dar odmówiła,

Same się kochać nie będąc w stanie,

W innych przynajmniej niecą kochanie.

 

Dlatego strumyk szemrze w swym biegu,

By amant wzdychał przy jego brzegu.

I wonne kwiaty i miękkie trawy

Są dla miłosnej stworzone sprawy.

 

Idąc Rozyno za przyrodzeniem,

Żyjmy jedynie miłości tchnieniem;

Związek na wieki słodki i ścisły

Niech nasze spaja serca i zmysły.