Wiersz miłosny Tytusa Czyżewskiego pod tytułem Zdrada

Zdrada

Poszła czuła że w ciąży

Zległa na ławce z ulicy

Dobył brauninga i gryzł

Ty suko to jest zdrada

 

Kto wziął z komody portfel

Kto doniósł wszystko policji

Zległa jak suka w ulicy

To życia i zbrodni krew

 

Krzyk telefon i tłum

Powiada że ona niewinna

Na łóżku w szpitalu drży

I dziecko krew i kał

 

A on pijany śpi w domu

Kochanka w szpitalu jak pies

Powiedz że ja go zabił

Nie musi być śmierć już nie

 

Dziecko o ojcu nieznanym

Wiedziałeś że to ja był

Przyszli zabrali w kajdany

Wiedziałaś suko że JA.