Wiersz miłosny Williama Szekspira pod tytułem Czy umrzeć mam? Czy uciec? [Strona 2]

Spokojnie, błogo, żadną trwogą

nie naglonego.

Bródka jej budzi u wszystkich ludzi

Bez nijakiej osłonki

Zachwytu wyrazy, szyja bez skazy,

Podziwu godne są wszystkie jej członki.

 

8

 

Dzieli te miejsca najśliczniejsza

Nagość co człowieka urzeka

też i osobno.

Nie równa z niczym prócz słodyczy,

Aż dziw, żem spotkał, jakom żyw,

piękność podobną.

Żadnej wady, żadnej zdrady

Wobec natury doskonałej wzoru,

Żadnej skazy, żadnej zmazy,

Jest królową piękności z wyboru.

 

9

 

Gdy tak śniłem, bez trosk byłem

I zda się, że z nią dzieliłem

uciech mnóstwo;

Lecz na jawie żadnych prawie

Nie znajduję i bieduję

przez rozkoszy owych ubóstwo.

Będę zatem ścigał je,

Aż serce me swych pragnień dopnie.

Bo mówią, że odwlekać źle

I że później tego żal okropnie.

Przełożył z angielskiego
Robert Stiller