Wiersz miłosny Władysława Szancera (Władysława Ordona) pod tytułem Sonet
Sonet
Władysław Szancer (Władysław Ordon)
Pamiętasz, jam cię prosił, byś mi w drogę dała
Jaki krzyżyk, relikwię, talizman uroczy,
Co by mnie wiódł do słońca — a ty, moja biała,
Uboga, nic nie miałaś — jeno jasne oczy.
Oczy twoje! — dziś dla mnie zbawienia potrzebą,
Odpowiedzią, gdy wątpię, słońcem mego ducha,
Niebo się w nich przegląda, ja patrzę w to niebo,
Aż ujrzę sen Jakubów i noc pierzchnie głucha.
Aż ujrzę odrodzony — w blaskach zorzy nowej
Oczy twoje znów twarzy oddane liliowej
J w krwawych ranku ogniach postać twoją białą.
O, zlituj się! Pozostaw te światła mej duszy!
Bo jak ptak, gdy odlata, suchą gałęż kruszy,
Tak duch mój, odlatując, strzaska moje ciało.