Wiersz miłosny Włodzimierza Perzyńskiego pod tytułem Uajali

Uajali

Kochanka moja, Uajali biała,

O oczach czrnych, jak noc południowa,

O włosach złotych, jak łan w blaskach słońca,

Smętna jak lilia, jak płomień gorąca,

Gwiazd lśniących w duszy pani i królowa,

Kochanka moja. Uajali biała,

Stanęła przy mnie, cicho się zaśmiała,

Potem na czole położyła dłonie

I rzekła głosem, w którym słońce płonie:

"Weź mię... na wieki oddaję się tobie,

Wieńcem z róż jasnych czoło ci ozdobię,

Pieszczotą myśli do snu ukołyszę

I poprowadzę w dal, w błękitną ciszę...

A tam swe usta w usta twoje wplotę,

Pierś w pierś, i w owym uścisku złączeni

Będziemy śnili, aż nas rozpłomieni

Krew, aż się w ognie przemienimy złote."

 

Było to rankiem, kiedy gwiazdy mdleją

I kiedy w starym przedwiekowym borze

Na drzewach ptactwo budzi się z uśpienia,

Kiedy łódź-słońce, na błękitów morze

Płynąc, zorzami drogę rozpłomienia.

 

Było to rankiem, kiedy gwiazdy mdleją,

Na kwiatach jeszcze srebrzyła się rosa,

W powietrzu jeszcze stały mgły perłowe,

Na niebie jeszcze noc hebanowłosa

Snuła warkoczem wstęgi purpurowe.

 

Kochanka moja, Uajali biała,

Stanęła przy mnie, cicho się zaśmiała,

A jej śmiech niebo otworzył nade mną.

Ciche, przesłodkie harf anielskich granie

Oplotło srebrną wstęgą moją duszę,

Poczułem szczęścia jasne zmartwychwstanie

I w serce taka weszła mi ochota,

Że rozśpiewało się jak harfa złota.

 

Stanęła przy mnie, cicho się zaśmiała,

A mnie się zdało, żem już wyszedł z ciała

I że na kwiatach gdzieś pod niebios progiem

Leżę i gwarzę cichą pieśnią z Bogiem,

Ż jestem blaskiem lillii, wonią róży,

I pocałunków anielskich słodyczą,

Że jestem cichą piosenką słowiczą,

Świeżą jak łąka po wiosennej burzy.

Nie! to sen chyba! Uajali... Ona!

Wizja słoneczna ateńskich rzeźbiarzy

Pieścić mię pragnie i tulić do łona,

U stóp mych na głos o miłości marzy...

Nie, to sen chyba! Uajali biała,

Do której długom modlił się daremnie,

Szepce kochania owiana tęsknotą:

"Niech mnie twe dłonie pożarem oplotą,

Niech usta twoje krew wypiją ze mnie..."