Wiersz miłosny Włodzimierza Wysockiego pod tytułem Zapatrzony
Zapatrzony
Włodzimierz Wysocki
Zapatrzony na szyjkę białą, otoczoną
Paciorkami korali, co kilkoma sznury
Z taką legły rozkoszą na dziewicze łono
I tam się kołysały, wznoszone do góry,
Patrzyłem... Jednak oczy jakoś mi się ćmiły,
A od niej biło ciepło... Niby rajskie wonie
Owiały mię i płomień wlały w moje żyły...
Otoczyłem jej kibić i zbliżyłem skronie.
"Pocałuj mię!" Już dziewczę ku mnie się nagina,
Wtem z góry spadla na nas orzechu łupina,
I — z rąk mych się wymknęła Ołeńki figurka.
Spojrzeliśmy: zwierzątko na drzewie ukryte
Patrzy na nas, złocistą następiwszy kitę...
"Ołeńko!" — ,Ja się wstydzę... obaczy wiewiórka..."