Wiersz miłosny Zbigniewa Herberta pod tytułem Jedwab duszy

Jedwab duszy

Nigdy

nie mówiłem z nią

ani o miłości

ani o śmierci

 

tylko ślepy smak

i niemy dotyk

biegały między nami

gdy pogrążeni w sobie

leżeliśmy blisko

 

muszę

zajrzeć do jej wnętrza

zobaczyć co nosi

w środku

 

gdy spała

z otwartymi ustami

zajrzałem

 

i co

i co

jak myślicie

co zobaczyłem

 

spodziewałem się

gałęzi

spodziewałem się

ptaka

spodziewałem się

domu

nad wodą wielką i cichą

 

a tam

na szklanej płycie

zobaczyłem parę

jedwabnych pończoch

 

mój Boże

kupię jej te pończochy

kupię

 

ale co zjawi się wtedy

na szklanej płycie

małej duszy

 

czy będzie to rzecz

której nie dotyka się

ani jednym palcem marzenia