Wiersz miłosny Zbigniewa Jerzyny pod tytułem Kochanie

Kochanie

Kochał ją jak mężczyzna Jeszcze bardziej kochał

Aż do bulu w ciemności Do skazy miłości

 

Kochał ją w każdym ciała pięknie i cierpieniu

Szedł w nią zmysłami Myślą Tlił się w jej płomieniu

 

Kochał ją jak się w geście lęku dotknie Ziemi

Albo gdy spojrzysz w niebo I twarz ci odmieni

 

Kochał ją za miłosną lekkość jej oddechu

Za światło wewnątrz dłoni W głosie za cień grzechu

 

Kochał ją także w sile w słabości i w gniewie

Kochał ją pocałunku listkiem w Wielkim Drzewie

 

Kochał ją pośród nocy gdy w śnie się zwierzała

Że umarła Bo sama siebie pokochała

 

Kochał ją gdy już mieczem byli rozdzieleni

Płaczem i jak krzyk niemy rozpęknięciem ziemi