Wiersz miłosny Zbigniewa Jerzyny pod tytułem Żono, u szczytu sosny gwiazda

Żono, u szczytu sosny gwiazda

Żono, u szczytu sosny gwiazda się zapala;

Wytrwajmy przy jej świetle.

W chwili urodzenia tęskniłem, patrząc w niebo,

do twego istnienia

 

Przyszłaś, więc teraz dzielmy dumną iskrę nieba.

Dzielmy ziemię, co mieści w sobie pył i krew.

Będę wytrwale szukał w oczach twych — zbawienia

 

To jak dzień zachodzący w jeszcze jeden dzień,

To jak noc zachodząca w jeszcze jedną noc.