Wiersz miłosny Zygmunta Krasińskiego pod tytułem Ja cię nie żegnam

Ja cię nie żegnam

Ja cię nie żegnam — przez to, co świętego

Czczę na tej ziemi — przez cześć kraju mego,

Nie żegnam ciebie — przez Boga żywego,

Nie żegnam ciebie — chyba z fali szumnej

Wyrośnie dla mnie płynne wieko trumny,

Chyba mnie porwą i pójdę, okuty,

W zmarzłą wiecznych męczarni krainę

Znieść karę za to, żem jedną miał winę:

Że z czci nie byłem —jak podli wyzuty!

Lecz się nie lękaj! Mam stróża-anioła,

Mam gwiazdę moją — miłość twą — na niebie,

I choć mnie gwałtem los dziś w drogę woła,

Ja cię nie żegnam, bo wrócę do ciebie!

 

Ściśnij mi rękę, jak co dzień bywało,

Gdyś mnie na krótką chwilę porzucała,

Wiedząc, żeś do mnie wnet powrócić miała —

Nie myśl, żem zniknął — bo ze mnie zostało

Przy tobie wszystko, co godne miłości,

Nie postać moja — marny proch i kości —

Lecz co nas zspala w nieśmiertelnych dwoje —

To, co nie z prochu — ty wiesz — serce moje!