Wiersz miłosny Adama Ważyka pod tytułem List zimowy

List zimowy

To nic, że o świcie

po śniegu najczystszym

listonosz nie przyjdzie

do mnie z miłym listem.

 

Widzę śnieg i prawie

zabliźnia się rana

po tej wielkiej sprawie,

którą znasz, kochana.

 

Widzę ziemską dobroć

ochłodzoną w niebie,

ten śnieg niepamięci

podobny do ciebie.

 

Odsłaniam o świcie

wyczuloną kliszę,

na której odciśniesz

stopy najwstydliwsze.

 

Ten śnieg mówi do mnie,

ta klisza jest we mnie,

a w tym moje skromne

i jasne widzenie.

 

Ty myślisz, że list ten

napisałem w przeszłość,

to odpowiedź tobie,

moja miła śnieżko.