Wiersz miłosny Danuty Kostewicza pod tytułem zachciało się sośnie kochania

zachciało się sośnie kochania

zachciało się sośnie kochania

pierś białą obnażyła

sękaty brzuch

 

żaden wiatr

deszcz żaden

nie mógł jej ukoić

 

dopiero nad ranem

drwal przyszedł

sama padła mu

w ramiona