Wiersz miłosny Edmunda Wasilewskiego pod tytułem Wiązanie Anielce

Wiązanie Anielce

Anielko — aniele! w marzenia ogrodzie,

Zerwane przynoszę ci kwiaty;

Zakwitły w mych uczuć myśli pogodzie,

Tak jasne, jak ócz twych bławaty.

 

Znasz różę, co piersią rozkwita do słońca,

Westchnieniem poranku zbudzona;

Jak ona, tak zawsze bądź świeża, kwitnąca,

Lecz nie rań, nie więdnij jak ona!

 

Znasz lilią, jej kielich śnieżystej białości,

I wdzięku i woni ma wiele:

Dlatego ją kwiatem nazwano czystości;

Bądź lilią, Anielko — aniele!

 

Fiołek się kryje w trawek kobiercu,

Lecz malca wynajdą po woni;

Ty skromność fiołka zachowaj w twem sercu,

Przed burzą cię trawka zasłoni.

 

O! z temi kwiatami, jak z wiarą, nadzieją,

Popłyniesz po wirach i głębi:

Ni lato upałem, ni jesień zawieją,

Tych kwiatów nie spali, nie zziębi.

 

Po naszej to drogiej rozsiane ziemnicy,

Tych kwiatów cudowne nasiona,

Niech dzisiaj ustroją skroń młodej dziewicy,

Niech pomni, że Polką zrodzona.

 

Niech... Smutno łza padła na struny mej lutni,

O! przebacz Anielko — aniele!

Lecz wszyscy wokoło tak smutni, tak smutni,

I kwiatów już dzisiaj niewiele!