Wiersz miłosny Jana Lechonia pod tytułem Gniew

Gniew

Ty masz różne miłości, ja tylko — otchłanie,

W które mnie coraz głębiej twa nieczułość strąca.

A jednak tyś jest światłość, tym mrokom świecąca.

Gdy cię kochać przestanę — co się ze mną stanie?

 

Złe myśli w moim sercu jak zgłodniała lwica,

Jak pod wzrokiem pogromcy cichną pod twym wzrokiem.

O! wstępuj w moje serce kochaniem głębokiem,

W dzień jak słońce palące, w noc — jak blask księżyca

 

Mówisz, że gniew mam w oczach. Bo po nocy błądzę

I darmo wzrok mój światła w ciemnościach wygląda.

Bo tyś jest razem piekło, gdzie rodzą się żądze,

I niebo, gdzie miłość niczego nie żąda...