Wiersz miłosny Jana Lechonia pod tytułem Na niebo wypływają białych

Na niebo wypływają białych

Na niebo wypływają białych chmurek żagle,

Od twojej płynie strony niebieska fregata,

Nie do mnie, nie od ciebie. I poczułem nagle,

Że już nigdy nie będzie, jak zeszłego lata.

 

Noc przyjdzie księżycowa i w twoim ogrodzie

Na srebrnej trawie cienie ułoży ogromnie.

A później będzie koła rysować na wodzie,

Gdy będziesz szła ogrodem nie ze mną, nie do mnie.

przypisane Wandzie