Wiersz miłosny Jerzego Ficowskiego pod tytułem Całe wszystko

Całe wszystko

Tamci z przeciwka,

mieszkańcy odsłoniętych okien,

składają się tylko z poruszeń.

Tamci z góry,

mieszkańcy lewej strony sufitu,

składają się tylko z hałasu.

Dziewczyny, które mijam,

składają się z przelotnych oczu.

Dziewczyny, które minąłem,

składają się z nieustannych łydek.

Tylko ty jesteś cała

i nic, co jest tobą,

ciebie mi nie osłania,

gdy rozjarza cię nocą

gwiazda pięcioramienna

moich wszystkich zmysłów,

gdy moim zamkniętym oczom

zwierzają się twoje ręce

z milczenia słów

i z krzyku gestów.