Wiersz miłosny Jerzego Ficowskiego pod tytułem Rzeka

Rzeka

Byłaś naga.

A ubrałaś się w szum klonu.

Powłóczyście ci w tej sukni i zielono,

miękkim chłodem cię osłania od upału,

jej tkanina oszeptała ciebie całą.

Masz korale do niej

z trelów makolągwy:

każdy złoty, połyskliwy i okrągły.

Słuchać ich czy je oglądać?

Sam już nie wiem.

Milczę.

Szept by mógł twą suknię spłoszyć z ciebie,

w którą klon cię bezustannie przyobleka.

I leżałabyś pod klonem:

naga rzeka.