Wiersz miłosny Jerzego Harasymowicza pod tytułem Erotyk błękitny

Erotyk błękitny

Księżyc nad lasem gwiazdy kosi,

ciągle się ostrze sierpnia unosi.

Gwiazdy spadają

warkocze rozpuszczają.

 

Ewo, Ewo —

 

Po niebie obłoków powoje

stroją księżycowe pokoje

i kwitnie błękitnie

Drogi Mlecznej drzewo.

 

— Ach, Ewo —

 

Nad nami kreślą spokojnie łapą Wielkie Niedźwiedzice,

a wstęgi u Twych włosów

wiążą ciche błyskawice —

i w lesie obok małe liski przy norze

przy matki ostentacyjnym rozhoworze.

 

Ewo —

 

ty masz na ramionach, na plecach tyle blasku

[księżyc go ukradł latu],

ja muszę ten blask zebrać

do wielkiego kwiatu.

 

Ewa, Ewa

rąk mych nie zatrzymuje,

sama się słodko jak kwiat załamuje.