Wiersz miłosny Juliana Przybosia pod tytułem Do Ciebie o mnie

Do Ciebie o mnie

Zapatrzony, że samymi rzęsami

zmiótłbym śnieg z twojej ścieżki,

chwytam w zachwyt ruch twój — i gubię:

 

Krokiem tak zalotnie lekkim,

jakbyś wiodła ptaszka na promieniu,

szłaś przede mną — przed sobą, przed wszystkim!

Poderwany spod nóg przez wróble

twój cień w krzewie się zazielenił,

pojaśniał w drobne listki.

 

I zniknęłaś — w swoim śpiewie. Zamilkliśmy.

 

Ale odtąd zasłuchany, gdy pytam

o mnie,

od rośliny do słowa

każdy pąk się wyraża kwieciście;

kwiat rozkwita nagiej, ogromniej

we wszechkwiat.

(Gałąź wiśniowa

przewinęła się do kwiatów od liści

zwinniej,

niż wiewiórka zdążyłaby się domyślić.)