Wiersz miłosny Juliana Przybosia pod tytułem Wieczór

Wieczór

Te same gwiazdy

wyszeptały wieczór jak zwierzenie.

 

Latarnie wyszły z ciemnych bram na ulicę

i w powietrzu cicho stanęły.

 

Zmrok łagodnie przemienia przestrzenie.

 

Ogrody opuściły swoje drzewa,

szare domki znad rzeki spłynęły.

 

W niskich brzegach śród olch płynie żal.

 

Tylko horyzont uchyla nieba

księżycem,

i droga długo wiedzie we wspomnienie.

 

I twoje dłonie sieją między nami dal.