Wiersz miłosny Katarzyny Grdesińskiej pod tytułem Pod pachnącym sklepieniem lip

Pod pachnącym sklepieniem lip

Pod pachnącym sklepieniem lip

Gdzie brzęczały pszczoły pracowite

Całowałeś mnie wczoraj — a dziś ...

Popatrz miły — lustro rozbite...

Próbowałam zlepić odłamki

— Już przekwitły lipy pachnące —

i nie mogę poskładać okruchów

Rozsypanych w cząstek tysiące.

 

To rozbiło się szczęście moje

Dnia pewnego u schyłku lata...

Ja to szczęście pieściłam za dwoje

I za dwoje cierpię nad stratą.