Wiersz miłosny Marka Waleriusza Marcjalisa pod tytułem Okrutne lekarstwo

Okrutne lekarstwo

Powie chłopu staremu żona z miną trusi,

Że jako histeryczka przespać się z kim musi;

Doda z płaczem, że tyle jej zdrowie nie znaczy,

Że więc postanowiła mocno umrzeć raczej.

Mąż błaga, żeby żyła w młodocianej porze,

I pozwala, na co sam zdobyć się nie może.

Zjawiają się lekarze — doktorki z komory —

Nogi w górę — o, co za okrutne doktory!

Przełożył
J. Czubek