Wiersz miłosny Marii Grossek-Koryckiej pod tytułem Skarby

Skarby

Myślę — patrząc na morze, że pod fali szatą

Leży na dnie niejedna drogocenna perła,

Która jest warta mitry cesarskiej i berła —

Gdybym ją znaleźć mogła — byłabym bogatą.

 

Myślę — patrząc na ziemi doliny i garby:

W nich leżą nieodkryte diamentów gniazda,

Tam niejeden Kohinoor, świetniejszy niż gwiazda

Gdybym go mogła znaleźć, posiadłabym skarby!

 

I na tłum ludzki patrząc, myślę, że w tym tłoku

Jest głowa, która by mi większym skarbem była

Niźli cesarska perła i diamentu bryła...

 

Tylko, że nie masz takiej władzy w mojem oku,

By odkryć drogocenną perłę w morskim szumie,

Kohinoor w głębi ziemi i tę głowę w tłumie.