Wiersz miłosny Mieczysława Jastruna pod tytułem Dom nad morzem

Dom nad morzem

Cień liścia wierzby na uchu różowym,

Na małym uchu [morska koncha]

Łagodny uśmiech, pochylenie głowy

[Kasztan stał cały w kleistych pąkach],

Ale mur wnosił akcent odmowy —

I dom w ogrodzie o ostrych kątach

Opierał się, gdy przed wejściem na schody

W ciemnej sieni nacisnąłem kontakt.

 

Więc jest możliwe, że pomyliłem

Czasy [myślałem tak, choć byłaś przy mnie],

Bo na poręczy pokrytej pyłem

Ujrzałem wypisane palcem obce imię.

Lecz idąc w smudze zapachu włosów

Czy woni morza, gdy wiatr odchylił

Okno, słyszałem jeszcze brzęk osy

W szpilce z bursztynu, którą zgubiłem.