Wiersz miłosny Stanisława Grochowiaka pod tytułem Zaproszenie do miłości (I)

Zaproszenie do miłości (I)

Masz być półsenna Teraz masz być siwa

Przy młodej twarzy to będzie jak gołąb

Masz być napięta Tylko z twarzą gołą

Którą blask wznieca to znów cień obmywa

Masz być o świcie Teraz masz być bosa

Przez szron biegnąca jak przez niski ogień

Masz być zbłąkana Wciąż myląca drogę

Jak dym przyziemny lub sarna w zakosach

 

Masz być zgoniona Teraz masz być stara

Drepcząca w kółko z różańcem przy ustach

Chuda — zjadliwa

Niezdarna — już tłusta

W peruce

W chórze

W gniewie

W okularach

Idę do ciebie przez zbutwiałe sny

W ciżmach z ołowiu — w koronie ze rdzy