Wiersz miłosny Tadeusza Micińskiego pod tytułem Palmy

Palmy

Widzę w Twych oczach ciemne morza tonie

i szafir nieba, co się w nich przegląda —

rozkosz otchłani, która śmiercią zionie —

ciszę bezmiarów — których się pożąda.

 

Lub mi się zdaje, że to leśne głusze

w podzwrotnikowym słońcu gorejące —

a w głębi zimne; strojne pióropusze

tęczowych kwiatów, a od lian ginące.

 

Tak się w mej duszy mienią Twoje oczy,

że nic trwałego w nich, prócz tajemnicy.

I próżno pytam, czy mnie do świątnicy

ten sfinks prowadzi, czy pustych roztoczy,

gdzie palmy więdną na słonecznym skwarze

i tak do rajów podobne — miraże.