Wiersz miłosny Tadeusza Różewicza pod tytułem Nocna zmaza

Nocna zmaza

Sen mi przynosi twoje ciało

sen posłuszny

ciebie całą składa

w moje ramiona

 

jesteś ciepła żywa

zdyszany miotam nasienie

w twoje cienie

odległe o całą ziemię

 

Twoja twarz nade mną

uśmiechnięta moje palce

na twoich włosach

owoc pęka wyrzucony z nocy

zdyszany spadam

zalewa mnie jawa

 

Dzień biały rośnie

i rzeczy przybywa

na swoje miejsca twarze

powracają

trzepoczesz we mnie jak w sieci

wielka biała ryba

 

na moich udach senne

bezowocne

nasienie

uspokojenie łzy

 

nie wstydzą się płyną