Wiersz miłosny Tadeusza Śliwiaka pod tytułem Obiecaliśmy sobie ogród

Obiecaliśmy sobie ogród

Obiecaliśmy sobie ogród

po którym chodzi deszcz wysoki

gdzie rosną porzeczki i groch o siedmiu sercach

a trafi się i pokrzywa

 

Obiecaliśmy sobie ogród

przyrzekliśmy trzymać się ziemi

bo niebo jest martwe i nic w nim nie rośnie

a tu i wróbel przyleci

świerszcz pomuzykuje

 

Jeśli wykopiemy z ziemi wielki kamień

to niech zostanie — będzie nam pod głowę

przyłożymy ucho — posłuchamy co w środku

czy hucząca rzeka

czy stuk końskich kopyt

 

Obiecaliśmy sobie ogród

w dwóch jednakich słowach

Raj — to za dużo

wystarczy nam jabłoń