Wiersz miłosny Tadeusza Żeleńskiego-Boya pod tytułem Expiacja

Expiacja

Jest czas rodzenia i czas umierania; czas sadzenia i czas wycinania tego,
co sadzone; czas rozrzucania kamieni i czas zbierania kamieni; czas...

Eccl.III, 2-8

 

I przyłożyłem do tego serce moje, abym poznał mądrość i umiejętność,
szaleństwo i głupstwo; alem doznał, iż to jest utrapieniem ducha.

Eccl.II, 17

 

O paniach, co mnie kochały,

serdecznie nieraz myślę;

mają swój kącik mały,

lecz ciepły w mym umyśle.

 

Zachodzę tam czasami,

gdy chwilkę taką utrafię,

i patrzę prawie ze łzami

na zblakłe fotografie.

 

Patrzę z uczuciem winy

w wasze niknące twarze,

O wy, upojeń godziny

na życia mego zegarze...

 

Ach, jest czas obłapienia,

powiada Eklezjasta (III,5),

jest czas, gdy świat przesłania

potęgą swą niewiasta;

 

gdy ciało w słodkim uścisku

straszliwa rozkosz zesztywnia

i byt, jak w Grala półmisku,

w niej się u-o-bie-kty-wnia;

 

gdy serca potężne bicie,

w pieszczot jedynej dobie,

zamyka i tworzy życie,

i celem samo jest w sobie...

 

I jest czas znowu inny,

gdy DUCH się z siebie rodzi

i chmurny a niewinny

od szczęścia precz odchodzi;

 

i niecierpliwie wstrząsa

przyziemnych pęt ostatek,

i szarpie się, i dąsa

wśród koronkowych gatek;

 

i podejrzliwie spogląda,

i gnuśny spokój płoszy,

i dziesięciny żąda

od każdej chwili rozkoszy;

 

i tylko tej ochocie

istnienia przyznaje prawo,

co Mu okupi się w złocie

i Jemu będzie strawą — —

 

... i w waszym lubym objęciu,

współbliski jeszcze ciałem,

co czwarty uścisk w przecięciu

haniebnie z NIM was zdradzałem;

 

przez dziurkę nad lewym bokiem

krew waszą piłem ciepłą,

by tym cudownym sokiem

treść mą ożywić zakrzepłą:

 

wyście mi były "praiłem",

z któregom wstawał poetą —

i za to was płaciłem,

ach, jakże lichą monetą!

 

Jakże wam często kradłem

najświętsze dobro wasze,

by gardząc ziemskim stadłem,

wyfruwać hen, jak ptaszę!

 

Stulałem pokornie uszy

pod szyderstw waszych świstem,

by w katakumby mej duszy

zstępować z sercem czystem:,

 

umiałem, wbrew pysze męskiej,

maskę niemocy przywdziewać,

by MOCY hymn zwycięski

cichutko w sobie śpiewać!...

  . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .